Ustawmy w rzedzie 10 ludzi w kolejnosci od uposledzonego umyslowo do filozofa w porzadku wzrastajacej wiedzy i inteligencji. Kazdy posiada swoja, ograniczona z uwagi na ograniczenia umyslu prawde. No i mamy 10 prawd. Z tym ze i filozof wszystkiego nie wie. Jest zatem jakas 11 prawda o ktorej temu filozofowi sie nie snilo.
Na temat czym jest prawda lamali juz sobie glowe najwieksi i sadze ze my do odkrycia czym ona jest nie dojdziemy.
W mysl bardzo subiektywnego pojmowania prawdy czlowiek niewidomy od urodzenia zakwestionuje istnienie kolorow i bedzie mial racje? Powiesz moze ze ktos widzacy takiemu czlowiekowi o kolorach powie i wtedy:
- niewidomy uwierzy widomemu i dolaczy sie do jakiejs ogolnej prawdy
- niewidowmy nie uwierzy pozostajac w kregu prawdy (jak najbardziej dla niego przeciez slusznej i jedynej) wyznawanej przez innych niewidomych nie wierzacych w kolory.
Pierwszym co podejrzewal ze moze istniec jakas prawda ponad ludzka zdolnoscia pojmowania to Platon. A te prawdy transcendentne nazwal ideami. Stwierdzil ze chociaz idee sa obecne w rzeczach samej, czystej idei nie da sie zobaczyc. Idea byla dla niego najprawdziwsza z prawd, reszta czego doswiadczamy to tylko cienie tej pierwszej.
Odpowiedz, ktora z mojej strony definitywnie powinna zakonczyc wyjasnianie „niewyjasnianego”, jak sadzisz tematu prawdy nie przypisanej wartosci trwalej a co z tego wynika, rzeczy, ktorej jeszcze nikt nie wyjasnil.
nikt nie wyjasnil i nie wyjasni, czym jest prawda, i druga kwestia, chyba, ze przyjmniemy to na wiare.
Z punktu widzenia logiki, wyjasnic mozna wszystko, czym jest prawda rowniez.
Prawda jest zbiorem wartosci, ktory dla dowolnej postaci, posiada indywidualny dla niej a nadrzedny wzgledem drugiej strony tematu, ciezar gatunkowy.
Ta nieosobowa cecha prawdy, niweluje zwrot, „Jam jest prawda”. Abstrahujac od wskazywania postaci, jezeli takowa okresli siebie, jako prawde – klamie.
Dowod; jezeli juz trafi w wartosc, ktorejs ze stron konfliktu, (bez konfliktu prawda nie ma racji bytu), to nie bedzie prawda drugiej strony, odnoszacej sie do tematu.
Druga sprawa; dziesiec osobowosci, ( w stosunku do okreslania wartosci, zastosowania odnosnika – „prawda”, ktory dla mnie okresla wartosc, ale z mojego punktu widzenia) nie liczy sie inteligencja, liczy sie tylko potrzeba, inaczej mowiac tu decyduje osobowosc.
Nie jest istotne jak sa inteligentne lub rozwiniete postacie, wazne sa ich wartosci.
Przyklad; jablko, smakuje go najwiekszy filozof i stwierdza, ze jest niesmaczne, smakuje to jablko osoba niedorozwinieta, mowi smaczne. Kto ma racje, po, ktorej ze stron lezy prawda?
Istnieje tylko niezgodnosc, prawda jest ich wlasna wartoscia i wynikiem potrzeb smakowych. Kazdy przypadek, zwiazany z dowodzeniem prawdy, odnosi sie do takich zasad a bez konfliktu interesownie byloby prawdy.
Wiec czym jest prawda?........
© Struski Andrzej de Merowing.
Powyzszy tekst jest tekstem autorskim.
Kopiowanie, rozpowszechnianie tylko za zgoda autora tekstu oraz podaniem linku.